Sesja narzeczeńska w górach
Nas na zimowe zdjęcia nie trzeba namawiać. Uwielbiamy taką aurę. Odkąd śnieg jest towarem luksusowym, tym chętniej wypatrujemy szansy by poszaleć na sesji zimowej.
Na to wszystko pisze do nas para, że mają miejscówkę ukochaną w górach i marzy im się sesja narzeczeńska. Sami proponują klimat zimowy. To oznacza jedno- są gotowi na wszystko. Nie strasze im będzie 5 deko śniegu na swetrze, turlanie, tarzanie i wyskoki w zaspach.
Jadąc wspólnie na miejsce sesji - polanę w Koniakowie, udało nam się już troszkę poznać z naszą parą narzeczonych. Wiedzieliśmy, że są podobnymi do nas szaleńcami. Oprócz dużej dawki czułości, będzie też beztroska pełna radości zabawa w śniegu. Absolutna energia. Prawda jest taka, że tylko przemoczone do suchej nitki dwa komplety ubrań zmusiły nas by skończyć zabawę. Na nasze szczęście widzimy się niebawem na ich ślubie :)
A kiedy Ty przyjdziesz poszaleć z nami na sesji?
A tak wyglądała sesja oczami Oli i Karol :)
"Przez długi czas zastanawialiśmy się jakie miejsce wybrać na Naszą sesję narzeczeńską. Jednego byliśmy pewni, chcieliśmy, żeby miejsce łączyło się z Naszą wspólną pasją - górami. Z racji tego, że jesteśmy laikami, nie byliśmy pewni czy zimowa sesja na takim terenie to dobry pomysł. Ale po tym jak na pisaliśmy do Ani i Artura, od razu udzieliła Nam się ich pozytywna energia i świetne nastawienie.
Nie mogliśmy się doczekać tego dnia. Na sesję wyruszyliśmy z samego rana w bardzo mroźną niedzielę. Już podczas jazdy na miejsce przekonaliśmy się, że nie mamy się czym już stresować, a wybór fotografów był strzałem w dziesiątkę! Mimo, że na początku sesji towarzyszył Nam lekki stres to już po paru chwilach przerodziła się w świetną zabawę. Co więcej, czuliśmy się jakbyśmy wygłupiali się ze starymi dobrymi znajomymi ? Nie obyło się bez przytulasów, pocałunków, a nawet jazdy na sankach i bitwy na śnieżki!
Podczas tej sesji towarzyszyły Nam same pozytywne emocje, a uśmiech nie schodził Nam z twarzy, co można zauważyć na zdjęciach. Jedyne co zmusiło Nas do zakończenia zdjęć to kilka przemoczonych kompletów ubrań i zmarznięte łapki. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że możemy stworzyć tak świetne zdjęcia, ale nie udałoby Nam się to gdyby nie kreatywność i wsparcie Ani i Artura❤️"